nadszedł czas na kolejny wpis...
dziś chciałbym zaprezentować monetę która trochę gryzie się z nazwą
mojego bloga. Senatus Consulto - teraz mogę wyjaśnić ten termin. monety
brązowe lub miedziane takie jak np asy czy sestercje były bite przez
Senat Rzymski. i to właśnie
na tych na rewersie (tył monety) wybijano oznaczenie S.C co jest skrótem
od nazwy mojego bloga i oznacza "z woli Senatu". były to monety o
średniej wartości. dziś porównałbym je do złotówki. asami można było
płacić za chleb czy amforę wina. były to monety przeznaczone do
powszedniego handlu. na takich właśnie numizmatykach skupiam się ja w
moich zbiorach. to je wynajduję i dołączam do swojej kolekcji. ale co
jakiś czas wyłamuję się od tej zasady by kupić coś co dobrze mieć w
zbiorach. tak to mam monety Konstantyna Wielkiego czy antoniniany
uzurpatorów galijskich, ale o nich innym razem.
dziś chcę przedstawić jedną z moich "oczek w głowie". na wstępie
zaznaczam że niestety moneta nie jest najlepszej jakości ale za to
historia jaka za nią się kryje potęguje jej wartość przynajmniej w moich
oczach. pół roku na nią "chorowałem"... kilka razy prowadziłem zawzięty
bój o nią. niestety zawsze przegrywałem, ale ostatnio udało się! w
poniedziałek dostałem paczkę a w niej dwie srebrne blaszki... kilka
minut skrupulatnie się do nich dobierałem bo były pierwszorzędnie
zabezpieczone. ale przy użyciu niezawodnego scyzoryka wreszcie udało mi
się dostać do nich. i tak! mogłem w drżących dłoniach trzymać legionowe
denary...
mój zbiór powiększył się o dwa srebrne denary które na 99.9% mogę
przypisać XII Legionowi . w czasie wybicia monet był pod rozkazami
wielkiego wodza - Marka Antoniusza (!). Legion ów wsławił się w walkach
Gallami w bitwie pod Alezją. w wojnie domowej stanął za swym ukochanym
wodzem Juliuszem Cezarem i walnie przyczynił się do rozgromienia wojsk
Pompejusza w bitwie pod Farsalos. Legion otrzymał jako jeden z części w
armii rzymskiej zasłużone tytuły: Victrix (Zwycięzcy), Antiqua
(jedność), Fulminata (piorunujący). Na proporcach znajdował się orzeł
trzymający w łapach pioruny bądź same pioruny. denar którego jestem
właścicielem a awersie (przód monety) ma okręt oznaczający siłę legionu.
denar wybity w 32 r. p.n.e.
takie monety dostawali tylko legioniści w żołdzie. więc przeszło 2tyś
lat temu jakiś rzymski legionista trzymał go w ręce i na co go wydał?
może poszedł i kupił wino? chleb? może potrzebował nowych sandałów? a
może zwyczajnie po trudach walki poszedł dla ukojenia do burdelu... tego
nie dowiemy się nigdy.
moneta niestety w słabej jakości ale co wprawne oko zauważy okręt i numery:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz