nadszedł czas na kolejną monetę... jako że idę po kolei cesarzami nadszedł czas Gajusza Juliusza Cezara Germanika potocznie znanego jako Kaligulę. na wstępie chciałbym zaznaczyć że niestety nie posiadam monety z podobizną samego cesarza. są jak na razie poza moim zasięgiem i nie udało mi się na nie trafić. nie zmienia to faktu że przedstawiona dziś moneta będzie pochodzić z czasów Kaliguli. słowem wstępu chciałbym krótko przedstawić osobę tego ekscentrycznego władcy. urodzony 31 sierpnia 12 r. n.e. jako syn wielkiego wodza Germanika. o samym Germaniku pozwolę sobie napisać osobną notkę gdy zdobędę monetę z jego podobizną (raz jedna dosłownie wyślizgnęła mi się z rąk).
Kaligula
Kaligula jest jednym z tych kilku cesarzy których rzadko znamy z prawdziwego imienia. Jeden z najsłynniejszych władców Rzymu zawdzięcza swój osobliwy przydomek swojemu ojcu. Germanik jako wódz częściej przebywał w wojskowych obozach niż w domu. dlatego też żona z synem często towarzyszyli mu w żołnierskim życiu. i tam ku uciesze legionów przebierał małego Gajusza w strój wojskowy. tam to narodziło się jego przezwisko: Caligae. jest to nic innego jak nazwa sandałów które nosili legioniści. możemy to też tłumaczyć jako "bucik". i tak to kilkadziesiąt lat później Bucik został cesarzem i to dość mocno zapamiętanym przez następne pokolenia. on to m.in. prawie mianował konsulem swojego ulubionego konia Inicitatusa. wszystko przerwała nagła śmierć cesarza. ale nie o nim chciałem dziś pisać. moim głównym bohaterem ma być jego dziadek, ojciec jego matki Agrypiny Starszej...
Marek Agryppa
Marek Agryppa bo to o nim mowa jest tutaj postacią główną. Wielki wódz i wybitny polityk. Dziś troszeczkę zapomniany w ogólnej świadomości. wszak trzeba pamiętać że to on był zwycięzcą w bitwie pod Akcjum czego następstwem była śmierć Kleopatry Filopator i Marka Antoniusza. to na jego polecenia by uczcić rocznicę tej bitwy zbudowano Panteon. wysyłany przez Oktawiana do różnych części cesarstwa zawsze odnosił zwycięstwa nad buntującymi się prowincjami. o jego wielkości może też mówić fakt miejsca pochówku. Oktawian wyprawił mu wspaniały pogrzeb a szczątki Aryppy spoczęły w Mauzoleum Augusta. po tym krótkim wstępie przejdźmy może wreszcie do monety:
as z podobizną Marka Agryppy 37-41 r. n.e.
na pierwszy rzut oka uderza nas marsowe spojrzenie postaci na niej przedstawionej. szczerze nigdy wcześniej ani nigdy później nie zetknąłem się z tak niesamowitym ukazaniem osoby na monecie. na awersie widzimy dumnie zmarszczone czoło człowieka który jest świadomy swojej wielkości. możemy tutaj świetnie zaobserwować że rzymianie przedstawiali znanych sobie ludzi z dużym realizmem i nie owijali w bawełnę (wyjątkiem jest przedstawienie Oktawian Augusta zawsze pięknego i młodego). z monety bije niesamowita energia. patrząc na nią trudno oderwać od niej oczy. obraz jest tak prawdziwy że wydaje się że Agryppa zaraz obróci się ku nam ze swoim marsowym obliczem. wokół jego głowy widnieje napis MAGRIPPALFCOSII. dziś dostrzegamy "MAGR". co wprawniejsze oko zauważy za głową dwie tasiemki które upinają nie dokońca widoczną koronę rostralną. symbolizuje ona bitwę pod Akcjum. rewers monety też nie mniej ciekawy bo widzimy na nim Neptuna dzierżącego trójząb w lewej ręce a w prawej delfina. być może jest to odnośnik do tego że sam bóg pomógł Markowi Agryppie w zwyciężeniu w tej morskiej bitwie. Neptun nosi wokół niego standardowe SC.
na koniec jeszcze jedno przedstawienie Marka Agryppy by pokazać jak świetnie moneta oddaje przenikliwe spojrzenie tego rzymskiego wodza:
nie ukrywam że jest to jedna z cenniejszych dla mnie monet przez to że Kaligula nie wybił ich zbyt wiele i rzadko pojawiają się w obiegu. cieszy mnie jednak fakt że w moich zbiorach mogę pochwalić się aż dwoma egzemplarzami tego asa. do zdjęcia wybrałem ten lepiej zachowany. a już niedługo śliczny as wybranego przypadkowo na cesarza chorowitego jąkałę Klaudiusza. polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz